2 sierpnia uczestnicy XI Rajdu Rowerowego pieszo weszli na Giewont, aby rozpocząć tegoroczną wyprawę z końca do początku Polski. Dzień później kolarze, już na rowerach, wyruszyli w pierwszy etap z Zakopanego do Folusza. Ten dzień okazał się bardzo wymagający pod względem ukształtowania terenu jak i związanego z tym wysiłku fizycznego. Kolarze pokonali w tym dniu około 175 km a suma przewyższeń wyniosła 1320 m. Opuścili województwo małopolskie i zameldowali się na Podkarpaciu, w niewielkiej miejscowości Folusz. W niedzielę 4 sierpnia zapowiadał się również górski etap. Tak było w rzeczywistości – na kolarzy czekały liczne podjazdy, zjazdy i zakręty. Metą etapu była Kalwaria Pacławska, pod którą trzeba się było „wspinać”. Uczestnikom zafundowano własne Tour de Pologne – z 2 km podjazdem o nachyleniu momentami 19 %. Była to prawdziwa górska premia. Etap liczył 154 km a suma przewyższeń wyniosła 1436 m. Kolejny dzień był już o wiele lżejszy. W poniedziałek kolarze nadal przemierzali Podkarpacie, kończąc etap w Leżajsku, ale tym razem były to spokojne tereny, mało wymagające, a i dystans był o wiele krótszty niż w poprzednich dniach. Wyniósł nieco ponad 105 km, z sumą przewyższeń 662 m. Miłym akcentem było ciepłe przyjęcie ze strony władz Leżajska. Nie tylko poczęstunkiem, ale również możliwością zwiedzenia Muzeum Ziemi Leżajskiej i poznania w pigułce historii tego terenu. Co przyniósł wtorek, 6 sierpnia? O tym w kolejnych relacjach z trasy XI Rajdu Rowerowego z Giewontu na Hel. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć!